Niedawno miałem przyjemność odwiedzić Podkarpacką Destylarnię Okowity (PDO), prowadzoną przez Grzegorza Pińczuka w miejscowości Długie. To właśnie tu, nieopodal Sanoka powstają wyjątkowe trunki rzemieślnicze. Pozbierałem nieco myśli i danych i pomyślałem sobie, że zamiast relacji z wizyty, zbiorę je w „Sześć rzeczy, które warto wiedzieć o Podkarpackiej Destylarni Okowity”. Oto one 😊.
-
Gorzelnia rzemieślnicza.
Tu alkohole zdecydowanie się tworzy. Krótkie partie alkoholi są zawsze destylowane i zestawiane pod okiem Grzegorza Pińczuka, właściciela i Master Distillera PDO. Powstają tu okowity i nalewki tworzone z surowców pozyskanych od lokalnych, sprawdzonych rolników, często z certyfikowanych upraw ekologicznych. Trunki powstają ze znacznym udziałem pracy ludzkich rąk – zacieranie, fermentacja, destylacja, butelkowanie a nawet etykietowanie odbywają się w znacznym stopniu ręcznie.
-
Oferta alkoholi Podkarpackiej Destylarni Okowity.
Największą dumą PDO jest okowita z ziemniaków, która odwołuje się to tutejszych (udokumentowanych) tradycji destylowania tego surowca sięgających II połowy XIX wieku. Ponadto, powstają tu także okowity zbożowe: z kukurydzy, jęczmienia, żyta i pszenicy, oraz owocowe: ze śliwek, jabłek i gruszek. Ofertę uzupełniają wyjątkowe nalewki stworzone na bazie destylatu okowit – pigwowcowa, malinowa i wiśnowa. Alkohole destylarni są rocznikowe – ze względu m.in. za cechy zbóż i ziemniaków oraz zmiany wprowadzane w procesach zacierania, fermentacji i destylacji, poszczególne roczniki różnią się między sobą smakiem i aromatem. Wybór trunków Podkarpackiej Destylarni Okowity dostępny jest w sklepie online.
-
Produkcja kontraktowa.
Podkarpacka Destylarnia Okowity słynie z produkcji kontraktowej. Inne marki, które nie posiadają własnej destylarni a znają kunszt i produkty PDO postanowiły zlecać realizację destylacji swoich trunków Grzegorzowi Pińczukowi. W efekcie takiej współpracy powstały m.in. produkty: Destyl (okowity z wytłoków winogron, okowita z piwa, destylat z koziej serwatki), OXYMA (wódki smakowe i okowity), Waszkówka, okowita z czerstwego chleba, okowity Gospodarstwa Rolnego Urbanek Andrzej i wiele innych. Największą, jak dotąd produkcją kontraktową PDO jest projekt realizowany dla marki Tenczynska Okovita. Tak, to tutaj do tej pory powstają liczne destylaty firmowane nazwiskiem Pana Janusza Palikota.
-
Atrakcja turystyczna.
Podkarpacke Destylarni Okowity jest otwarta dla zwiedzających. W tej chwili można zobaczyć budynek gorzelni i pod okiem Grzegorza Pińczuka obejrzeć aparaturę do destylacji, a także posłuchać o rzemieślniczej produkcji trunków. Warto zajrzeć do firmowego sklepiku, w którym dostępna jest cała gama alkoholi PDO. Ponadto, są tu dostępne produkty Bieszczadzkiej Spiżarni, w tym oleje tłoczone na zimno, octy (np. z pigwowca, pomidorowy, czy gruszkowy), kawę czy herbatki. Dobre miejsce na przystanek i zaopatrzenie w drodze na urlop oraz w drodze powrotnej. Można przywieźć do domu prawdziwe skarby Podkarpacia. To nie wszystko. Trwa właśnie rozbudowa infrastruktury dla turystów. W osobnym budynku powstaje specjalna sala wystawowa, gdzie prezentowane będą zarówno produkty, jak i wątki z historii destylarni. Oczywiście znajdzie się tu także sporo przestrzeni na bar i spotkania degustacyjne.
-
Tradycja w nowym wydaniu.
Podkarpacka Destylarnia Okowity kultywuje miejscowe tradycje produkcji alkoholi. Udokumentowana historia tutejszej gorzelni sięga 1880 roku, choć mówi się, że destylację alkoholi z ziemniaków rozpoczęto tu dużo wcześniej. Ojciec Grzegorza Pińczuka, Jerzy, pracował w gorzelni jeszcze za czasów PRL. W późniejszym okresie nieruchomość była przedmiotem kilku nieudanych przedsięwzięć prywatyzacyjnych. Wreszcie w 1997 roku, rodzina Państwa Pińczuków wydzierżawiła gospodarstwo z budynkiem gorzelni a w 2006 wykupiła je na własność. Wizję przywrócenia destylarni do pracy udała się w roku 2019 i to właśnie wtedy pierwsze krople okowit trafiły do butelek.
-
Z innej beczki.
Podkarpacka Destylarnia Okowity wchodzi właśnie w nowy etap działalności. Dobiegają końca prace nad leżakownią. To właśnie tutaj zarówno destylaty PDO i innych producentów będą poddawane maturacji. Niebawem będziemy mieli więc do czynienia z kultywowaniem tradycji starzenia polskich alkoholi a nawet produkcją whisky. Nie mogę się doczekać. A Wy?