Jedni rzucają nim o ścianę. Inni mieszają z kapustą. Pewna księżniczka nie mogła przez niego spać. Groch. W zupie – bohater imprez plenerowych, zwłaszcza tych z żołnierskim zacięciem. Zielony – często obecny w tradycyjnej sałatce warzywnej. Ale czy da się zrobić z niego alkohol? Artur Król, twórca receptury, udowadnia, że tak. I to jaki! Poznajcie Grochowicę.

Kieliszek Grochowicy z grochem
Z Grochowic do Kity Koguta
Artur Król, prezes spółki Grochowica Polska Sp. z o.o. wykazał się nie lada konsekwencją. Kilka lat temu, kiedy pracował w innej branży, nie związanej z alkoholem, poczęstowano go bimbrem z grochu. Nomen omen miało to miejsce w miejscowości Grochowice w woj. dolnośląskim. Trunek przypadł mu do gustu do tego stopnia, że zakiełkowała w nim myśl, aby pewnego dnia stworzyć na bazie popularnej rośliny strączkowej własny produkt. Kilka lat później, urzeczywistnił swój pomysł mimo, że, trzymając się roślinnej nomenklatury, w branży był zupełnie zielony. W 2018 roku zakończył pracę na wysokim stanowisku w jednej z giełdowych spółek i zajął się na dobre produkcją alkoholu.
Wygląda na to, że warto było zaryzykować. Grochowica, jako pierwsza w naszym kraju okowita z grochu, spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem publiczności. Piszę to niedługo po degustacji zorganizowanej w warszawskim lokalu Kita Koguta przez Łukasza Gołębiewskiego. Spotkanie pozwoliło mi po raz pierwszy spróbować tego kraftowego trunku i wymienić opinie z innymi uczestnikami. Jeśli interesują Cię relacje z innych degustacji w tym miejscu przeczytaj teksty: degustacja wódek Wokulski i/lub Jakob Haberfeld – degustacja wódek i likierów.
Alkohol z charakterem
Wracając do samej Grochowicy. W tym alkoholu w zasadzie wszystko jest wyjątkowe. Butelka, produkowana we Francji, ma niespotykany obły z obu stron kształt i słuszną pojemność – 700 ml. Na przedniej etykiecie charakterystyczna typografia Grochowica z dopiskiem POLSKA. Poniżej zielono-złota naklejka wskazująca, że jest to okowita a surowcem jest groch. Do tego krótki tekst o pochodzeniu i jakości trunku, pojemność, nadrukowany podpis Artura Króla i informacja o zawartości alkoholu.
Tu warto się zatrzymać. Grochowica ma 53,9% vol. Ta moc nie jest przypadkowa. Jako podaje producent: „Jest to hołd dla wybitnego rosyjskiego uczonego, Dymitrija Mendelejewa, który w pracy „O połączeniu spirytusu z wodą” z 1865 r. ustalił, że najlepsza kontrakcja objętości występuje wtedy, gdy etanol z wodą zmieszany jest w stosunku molowym 1:3, co odpowiada 46,1 % wagi etanolu, czyli 53,9% objętości”.
Jak smakuje Grochowica
Autorzy trunku mówią żartobliwie, że jest to alkohol dla „Strąk-menów”. I trudno się nie zgodzić. Charakterny, zdecydowany alkohol o sporej mocy, który jednocześnie jest łatwy do picia. Ciekawy, lekko drożdżowy aromat, choć jednocześnie orzeźwiający, jakby z odrobiną cytrusów. Ciekawostka, po wtarciu w dłonie czuć świeże warzywa. W smaku ziemistość, gorzka czekolada, łupiny orzechów włoskich, laskowych. Finisz tytoniowy gorzkawy, czarna kawa, odrobina dymu. W aromacie i smaku da się wyczuć coś z gotowanych roślin strączkowych, ale wierzcie mi, gdybyście nie wiedzieli, nie wpadlibyście na to, że to jest destylat z grochu.
Trunek znakomity na męskie spotkania. Grill, biwak, wyprawa na ryby a może urodziny w męskim gronie? Grochowica będzie idealną towarzyszką. Świetny prezent, podarunek dla faceta z klasą i charakterem. W lokalu doskonale będzie pasować do tradycyjnych polskich potraw. Wg mnie znakomicie podkreśli smak bigosu, pierogów z mięsem, golonki, gęsi czy dziczyzny. Jeśli tylko traficie na ten trunek, warto wyłuskać parę groszy aby go spróbować. Butelka tego alkoholu kosztuje między 120 a 140 zł. Możesz ją zamówić m.in. w sklepie online 40procent.pl
Polecamy wraz z Arturem Królem :).
Więcej zdjęć i relacji na profilach na Instagramie i/lub Facebooku. Tam znajdziecie także zapowiedzi kolejnych postów.