Nadchodzi weekend, yariba yariba!
Na stole musi pojawić się Biba
Co to za trunek? Ktoś się zapyta…
To wódka chłopcze, nie okowita
Kombinowali ci z Grochowicy,
myśleli w domu, myśleli w piwnicy…
Jak zrobić trunek ciut wyjątkowy?
I wreszcie pomysł przyszedł do głowy…
Do spirytusu, nie dla ochłody,
geotermalnej dodali wody.
O czym dokładnie jest tutaj mowa?
Chodzi o źródła, te z Uniejowa.
No dobra – spytacie – jak to smakuje?
I czy to robi jakąś różnicę?
Czy się za bardzo nie wykosztuję?
Czy kupić Bibę czy Śliwowicę?
To wódka czysta, dobrej jakości,
w smaku znajdziecie dużo radości.
Doszukać się można w tym destylacie,
tego, co z wód zdrojowych znacie.
Jakby bąbelki tam były, a nie ma 🙂
Trudno opisać słowami trzema…
Spróbować sobie musicie sami,
To wymienimy się opiniami.
A co tam Panie na etykiecie?
Po angielskiemu tu przeczytacie
To, co już zapewne wiecie
Że na imprezie i w górskiej chacie
Trunek ten sprawdzi się jak marzenie,
Ale żeby mieć czyste sumienie,
odpowiedzialne pijcie ilości.
By całe zostały wszyściutkie kości
Ile trza wydać na te alkohole?
Jak osiem dyszek położysz na stole,
starczy na zero siedem butelkę,
więc cena wcale w oczy nie kole.
A, i z BIBAMI jest sprawa taka –
jedna zbożowa, druga z ziemniaka.
Szybko ją kupisz, nie da się lepiej
Dostępna jest u nas, w onlajnowym sklepie