Ooops, they did it again, chciałoby się powiedzieć. Za nami premiera kolejnej, trzeciej już serii piwnych okowit stworzonych przez lęborski AleBrowar i pomorską gorzelnię rzemieślniczą Podole Wielkie. Tym razem twórcy postawili na destylaty z piw Crazy Mike, Imperial Smoky Joe i The Pastry Master. Po raz pierwszy można było spróbować trunków kilka dni temu, podczas Slow Fest Sopot, gdzie odbyła się oficjalna premiera.
AleBrowar i Podole Wielkie zrealizowały swój pierwszy wspólny projekt w maju 2021, kiedy to światło dzienne ujrzały okowity, dla których surowcem były pełnowartościowe piwa rzemieślnicze – Crazy Mike, Imperial Smoky Joe i Hard Bride. Sukces tej edycji zachęcił twórców do stworzenia kolejnego trio. Jeszcze późną jesienią pojawiły się Salty Barbara, El Fruto oraz Rowing Jack.
Tegoroczny wypust to powrót do destylatów Crazy Mike oraz Imperial Smoky Joe. Ten pierwszy, okazał się prawdziwym hitem podczas pierwszej serii, twórcy (Michał Saks i Michał Paszota) mają też do niego pewien sentyment, również ze względu na zbieżność imion z nazwą piwa. Ten drugi pojawił się w znacząco nowej odsłonie. Przed rozlaniem do butelek spędził kilka miesięcy w beczce po torfowej whisky Laphroaig. Trzecia piwna okowita zaprezentowana w tym roku na sopockim molo to The Pastry Master, alkohol stworzony z piwa opisanego jako cheesecake pastry sour, elderberry & bird cherry.
Ale po kolei.
Crazy Mike 2022
Kultowe piwo, uwarzone w stylu double IPA poddano destylacji, którą przeprowadził Michał Paszota, właściciel i Master Distiller gorzelni w Podolu Wielkim. I w swoim stylu, wprowadził kilka zmian w procesie destylacji a więc, jak przystało na alkohol z rocznikiem – ten Crazy Mike różni się nieco od swojego poprzednika. Pierwszą edycję, z 2021 roku, producent wyprzedał w ciągu zaledwie kilku dni od premiery. Dlatego tym razem stworzono więcej, bo 817 butelek o pojemności 700 ml. Może za szybko nie zabraknie. Ale czy, aby na pewno? Moc? 42%.
Trunek pachnie przede wszystkim tropikalnymi owocami (mango, grapefruit, pomelo) i chmielem, są też nuty żywiczne. W smaku skórki i miąższ cytrusów, chmielowa goryczka, ciekawym zaskoczeniem jest obecność nut jałowca, sporo żywiczności. Finisz goryczkowy, dominuje skórka cytrynowa. Świetny trunek, który ma szansę stać się tak samo kultowy w kategorii okowit, jak piwo, z którego powstał. Jeśli lubicie piwne okowity, nie możecie nie spróbować Crazy Mike’a.
Z innej beczki, czyli Imperial Smoky Joe Laphroaig Cask Finished 2020.
Smoky Joe wprowadzony na rynek w 2022 to jest ten sam destylat, który znalazł się w butelkach podczas premierowej serii okowit stworzonych wspólnie przez Podole Wielkie i AleBrowar. To dlatego na etykiecie znajdziecie rocznik 2020 – wtedy piwo zostało uwarzone. Jest jednak zasadnicza różnica. Ta partia alkoholu, przed rozlewem, była finiszowana przez 9 miesięcy w beczkach po dymnej whisky Laphroaig. Bardzo przyjemnie zbalansowany trunek. Mocno wyczuwalna obecność beczki ale nie ma ona pełnej dominacji nad trunkiem. W zapachu wyczujecie nuty torfu, wędzonych słodkich owoców, zwłaszcza śliwki, potem pojawiają się nuty kopru i siana, jest nawet odrobinka charakterystycznej dla Laphroaig nuty aptecznej, pojawia się zapach gorzkiej czekolady. W smaku mieszanka owoców, dymu, kakao, pralin, kawy z mlekiem. Długi finisz oferuje rozgrzewające nuty korzenne z imbirem i goździkami oraz porterem.
Jak nietrudno się domyślić, Smoky Joe, który już jako piwo miał kontakt z torfem (imperial peated stout), w tej edycji, robi na rynku jeszcze większy dym. Moc też podkręcono tu do 46%. Oczywiście beczka oddała mu też trochę koloru. Nakład – 436 butelek.
The Pastry Master 2022
Szaleństwo do kwadratu. AleBrowar zaprosił do współpracy przy warzeniu piwa… cukiernika, co ZAOWOCOWAŁO świetnym trunkiem. Mamy tu dodatek czarnego bzu i czeremchy. Brzmi smacznie? No to wyobraźcie sobie, że to piwo poddano destylacji, którą przeprowadził Michał Paszota. A spod jego ręki wychodzą tylko alkohole bardzo dobre i doskonałe. W której kategorii znajduje się The Pastry Master? Musicie spróbować sami. Trzeba się spieszyć, powstało tylko 467 butelek. Trunek zestawiono z mocą taką jak Crazy Mike’a, czyli 42%.
Znajdziecie tu zapach kwiatów, owoców, pieczonego ciasta. W smaku ciekawa kompozycja przypominająca ciężki sernik z rodzynkami, a potem owoce i, co ciekawe, nuty skrobiowe. W finiszu można doszukać się połączenia aronii, gruszek, bzu, czeremchy, a nawet rodzynek.
Wybór trunków z Podola Wielkiego znajdziecie w sklepie online.
Na zdrowie!