fbpx

Muzeum Wódki i Napoleon Bonaparte

24 sierpnia, na pamiątkę wizyty Napoleona Bonaparte w Warszawie, Muzeum Wódki, wraz The Roots Cocktail Bar oraz Elixir Restaurant zorganizowały niecodzienne spotkanie pod hasłem „Bon Appetit Napoleon!” Uczestnicy mogli dosłownie przenieść się w czasie do XIX wieku i zobaczyć muzealną wystawę związaną pobytem Cesarza Francuzów, spróbować koktajli inspirowanych tamtym okresem oraz wziąć udział w kolacji przyrządzonej na wzór tej z 1812 roku.

Piotr Popinski był gospodarzem wydarzenia

Piotr Popiński, warszawski restaurator i fundator Muzeum Wódki był gospodarzem wydarzenia

Wizyta Napoleona w Warszawie

10 grudnia 1812 roku Napoleon, wracając z nieudanej kampanii w Rosji, zatrzymał się w Warszawie. Stacjonował w Hotelu Angielskim, gdzie zaserwowano mu kolację, którą ponoć był zachwycony. To właśnie na pamiątkę tego wydarzenia zorganizowano wydarzenie, którego celem było przybliżenie tradycji dawnej gastronomii, obecnej na ziemiach polskich.

Bartosz Paluszkiewicz opowiadał o przedwojennych restauracjach

Bartosz Paluszkiewicz opowiadał o przedwojennych restauracjach

Wizyta Napoleona miała miejsce w sąsiedztwie dzisiejszego Muzeum Wódki, zlokalizowanego przy Placu Teatralnym pod adresem Wierzbowa 9. To część większej koncepcji historyczno-gastronomicznej, na którą składa się także restauracja Elixir, słynąca z pairingu dań z wódkami i likierami oraz koktajl bar The Roots, znany m.in. z szerokiej oferty polskich alkoholi rzemieślniczych.

Obiad serwowano w restauracji Elixir

Obiad serwowano w restauracji Elixir

Specjalna kolekcja w Muzeum Wódki

Co ciekawe, samo Muzeum posiada w zbiorach także wiele rekwizytów związanych z pobytem Cesarza Francuzów. Można tu podziwiać m.in. piersiówki, z których korzystała armia Napoleona, kulawki z tamtego okresu (specjalne kieliszki, które trzeba opróżnić przed odłożeniem, aby zawartość się nie wylała) czy dwururkę (specjalny, metalowy pojemnik na cygaro i porcję alkoholu).

Kulawki wymuszały opróżnianie kieliszków do końca przed odstawieniem

Kulawki wymuszały opróżnianie kieliszków do końca przed odstawieniem

Jeszcze przed zwiedzaniem można było spróbować koktajli stworzonych przez barmanów, które odnosiły się do końca XIX i początku XX wieku. Największym zainteresowaniem cieszyła się „Pani Walewska”, inspirowana klasycznym „French 75″. Trunek stworzono w oparciu o Mandarin Napoleon, nalewkę z kwiatów czarnego bzu, sok z cytryny i wino musujące.

Koktajl Pani Walewska inspirowany był klasycznym French 75 jpeg

Koktajl Pani Walewska inspirowany był klasycznym French 75

Kolacja a la 1812

Esencją spotkania był jednak obiad serwowany w Elixir Restaurant, który był współczesnym odwzorowaniem posiłku, którym raczył się Napoleon. Podano Szczupaka po Francusku, Ruladę z Wołowego Mięsa oraz Szarlotkę po Warszawsku. Szef Kuchni, Michał Szcześniak tygodniami dopracowywywał menu we współpracy z historykami sztuki kulinarnej.

Menu serwowane podczas Bon Appetit Napoleon!

Menu serwowane podczas Bon Appetit Napoleon!

To wszystko, wsparte było prelekcjami ekspertów świata polskiej, przedwojennej gastronomii oraz historyków. Wśród mówców znaleźli się m.in. Piotr Popiński, warszawski restaurator i fundator Muzeum Wódki, Grzegorz Mazur, reprezentujący kuchnię historyczną Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie, Bartosz Paluszkiewicz, autor książki „Przedwojenne Bary i Restauracje” oraz prof. Jarosław Dumanowski z Centrum Dziedzictwa Kulinarnego UMK w Toruniu.

To była prawdziwa podróż w czasie

To była prawdziwa podróż w czasie

Polskie trunki

Nie zabrakło też najprzedniejszych polskich trunków. Restauracja Elixir, znana ze znakomitego parowania alkoholi wysokoprocentowych z serwowanymi przez siebie daniami, znowu stworzyła ciekawe kompozycje. Do rulady zaserwowano Chrzanówkę stworzoną pod szyldem Elixir a do szarlotki – likier Mandarin Ginger z Probierni Urbanowicz.

Elixir z dzikiego chrzanu

Elixir z dzikiego chrzanu

Podobno kolejne wydarzenia związane ze światem alkoholi i gastronomii jeszcze przed nami. Tymczasem warto zajrzeć do Muzeum Wódki i poznać historię tego, wciąż mało znanego jeszcze trunku. A po zwiedzaniu, można organoleptycznie, w odpowiedzialnych ilościach, poznać wyjątkowe polskie alkohole w towarzystwie znakomitego jedzenia (Eliksir) lub zaaranżowane w koktajle (The Roots).

Warto.

Powrót

Bądź na bieżąco!

obserwuj lub polub