Właśnie startuje mundial. Poniżej moja subiektywna „11” alkoholi, które warto wziąć pod uwagę podczas meczowych degustacji. Materiał „pół-żartem, pół-serio”. Oczywiście odpowiedzialnych. Trzymamy kciuki na naszych!
Najważniejsze życzenie
No cóż, podobno nie jesteśmy faworytami. Potrzebujemy szczęścia. Temu szczęściu może dałoby się jakoś dopomóc. Przydałby się jakiś dżin spełniający życzenia. Chociaż jedno – wyjście z grupy. A skoro dżin, to oczywiście gin. Hmm. Może coś od Jonston Distillery. Niech będzie klasyczny London Dry. Rozgrzewająca receptura jest tu oparta o: jałowiec, kolendrę, korzeń i ziarna dzięgla, cynamonowiec, pieprz kubeba, migdały, gałkę muszkatołowę, anyż, tymianek i cytryny. Idealny na rozgrzewkę.
Łowca a dokładniej Łowczy bramek
Żeby zdobywać punkty, potrzebujemy bramek, a więc przyda się Łowczy od Grochowica Spirits. Mieszanka spirytusu ziemniaczanego i destylatu z grochu to charakterny trunek stworzony z myślą o polowaniach, także na gole ?. W zdecydowanym smaku znajdziecie sporo zielonych roślin strączkowych, ale jest też coś z wanilii oraz słodkich ziemniaków. To wszystko okraszone dymkiem i nutami skrobiowymi. Jako kibice liczymy oczywiście na naszego narodowego łowczego bramek RL9.
Trzy gole „z główki”
Skoro już mowa o zdobywaniu bramek, to przydałoby się, abyśmy wreszcie lepiej wykorzystywali stałe fragmenty. Bramka lub dwie strzelone główką, mogłyby nam wiele pomóc. A najlepiej to w ogóle trzy. Trzy główki to prawie jak Triple Head, a tu mamy już całkiem spory wybór. Na mundial, może coś starzonego, np. okowita jabłkowa starzona, które oferuje przyjemny zapach i smak pieczonych jabłek, cynamonu, rodzynek i wanilii.
O ja Cię chrzanię
Pewnie nie raz się zdarzy, niestety, że chłopaki coś schrzanią. Wtedy, niejeden z nas soczyście krzyknie coś przez telewizorem. Zamiast hałasować wołając „O ja Cię chrzanię”, lepiej wypić kieliszek okowity tak właśnie nazwanej w IMA Distillery / Wielkopolskiej Manufakturze Wódek. Najlepiej do tego zjeść przekąskę z wędliną i jajkiem.
Team spirit, czyli Smar-DUCH
Bez względu na wszystko, będziemy potrzebowali ducha walki. Bez niego, szczęście nam nie dopisze. A skoro duch, to może też Smarduch… Family Distillery. Wódka żytnia ogórek zielony w smaku przypomina wprawdzie pyszną mizerię, ale miejmy nadzieję, że określenie to nie będzie odnosić się do gry naszej kadry.
Upragnione dziedzictwo
Jeśli wszystko pójdzie dobrze – wyjdziemy z grupy. A może pójdzie jeszcze lepiej. Wtedy drużyna będzie miała szanse nawiązać do sukcesów reprezentacji chociażby sprzed 20 lat, kiedy to zajęła III miejsce. Czy sukcesy naszych reprezentantów bardziej pomagają drużynie, czy też stwarzają dodatkową presję…? Trudno powiedzieć. Na pewno jednak dziedzictwo sukcesu bardzo by nam się przydało. Niech Heritage Magnolia Gin o tym przypomni podczas międzynarodowej imprezy. Wszak to jest najczęściej nagradzany polski gin za granicą.
Oby nie jak śliwka w kompot
Kiedy już z grupy wyjdziemy, ważne, abyśmy nie wpadli jak śliwka w kompot i nie trafili na zbyt wymagającego rywala. Wiadomo, chcemy dojść jak najdalej. Śliwki w kompot nie wpadają na szczęście w Podkarpackiej Destylarni Okowity, gdzie powstają z tych owoców wyjątkowe trunki. Na przykład ten.
Mecz po japońsku?
Może się też okazać, że nasi zagrają któryś mecz po japońsku, czyli po prostu jako-tako. W tej sytuacji, mamy do dyspozycji, a w zasadzie będziemy mieli, jeden z najlepiej ocenianych trunków w roku 2021. Wasabi Farm Vodka już zapowiada, że nowy rozlew wódki z polskiego wasabi, będzie dostępny w ciągu najbliższych kilkunastu dni.
Po dole jest Podole
A jeśli jakiś mecz przegramy, wiadomo kibice będą mieli doła. Na szczęście po dole jest Podole, i to Wielkie. Najlepiej w wydaniu Gryka 2021. Na tylnej etykiecie znajdziecie całą drużynę skupioną w Podolu na destylatach rzemieślniczych. Zaskakujący surowiec, pochodzący z własnych upraw zdobył już uznanie nie tylko koneserów.
Truskawka na torcie
Wszyscy wolelibyśmy jednak sukces. Dla kibiców mojego pokolenia, tak spragnionych udanej, międzynarodowej imprezy rangi Mistrzostw Europy lub Mistrzostw Świata, to byłaby prawdziwa wisienka, tzn. truskawka na torcie. Nawet Tomasz Hajto zapewne nie miałby nic przeciwko temu, aby Polacy zajęli wysokie miejsce. A skoro już jesteśmy przy truskawkach, to w świecie alkoholi rzemieślniczych, na myśl przychodzi mi od razu okowita z Gospodarstwa Rolnego Andrzeja Urbanka.
Na zdrOVIIe
Na koniec, pamiętajcie o odpowiedzialnej konsumpcji. Nie chcemy przecież, żeby jakiś Katar nam zepsuł zdrOVIIe. I za to wznoszę toast polską grappą z wytłoków pochodzących z zielonogórskich winnic, powstałą w Drake Distillery. Na zdrOVIIe!