fbpx

Heritage Magnolia Gin: trunek z nutą nostalgii

„Od dzisiaj mówcie mi Panie Prezesie”. Tak zaczynał się post Marcina Czajkiewicza w serwisie społecznościowym LinkedIn, w którym Marcin informował o tym, że rzuca wszystko i poświęca się pracy na rzecz marki, którą tworzy z Olą Czajkiewicz. Marki ginu. Jak zakomunikował, tak zrobili. Odtąd, mikrobiolożka i archeolog wkroczyli na rynek polskich destylatów rzemieślniczych klasy premium.

To było nieco ponad rok temu. Od tego czasu światło dzienne ujrzał debiutancki ich gin, który zdobył już medale na polskich i międzynarodowych konkursach a Marcin i Ola zdążyli pojawić się m.in. na łamach polskiego Forbesa. Gin od razu zyskał uznanie nie tylko ekspertów, ale i konsumentów. Muszę przyznać, że mnie też bardzo zasmakował. Oto kilka słów o Heritage Magnolia Gin.

Marcin Czajkiewicz - współtwórca Heritage Magnolia Gin

Marcin Czajkiewicz – współtwórca Heritage Magnolia Gin 

Czym jest Heritage Magnolia Gin?

Dużym plusem marki Heritage jest przejrzystość. Na stronie producenta możecie dość dokładnie poznać proces tworzenia trunku. Marcin i Ola wybrali na miejsce produkcji Drake Distillery, wielkopolską destylarnię rzemieślniczą, która ma spore doświadczenie w tworzeniu ginów. Sercem receptury jest oczywiście magnolia a wśród 18 pozostałych składników można znaleźć m.in. irys florencki, przytulia wonna, pędy sosny, jabłek, czarnej porzeczki, żurawiny, imbiru, szałwii czy mięty. Bazą jest oczywiście jałowiec, w tym przypadku importowany z Włoch. Trunek zestawiono z mocą 47% i rozlano do eleganckich butelek o pojemności 500 ml.

Co na etykiecie?

Etykieta na butelce Heritage Magnolia Gin

Etykieta na butelce Heritage Magnolia Gin

Biała etykieta, która okleja butelkę, w znaczącej części pokryta jest ornamentami z motywem kwiatów magnolii. Nadrukowano też, złotą czcionką kilka informacji. Po pierwsze, dowiemy się, że gin jest efektem „ręcznej roboty” i rozlewany jest w małych partiach. Ponadto, destylowany jest w Polsce a receptura zawiera 19 składników, na które składa się mieszanka ziół, przypraw i kwiatów oraz nuta nostalgii. Na froncie butelki znajdziemy też podpis oraz numer butelki. Ja mam egzemplarz numer 125 z partii liczącej 358 butelek.

Na tylnej części butelki przeczytacie m.in. o tym, że potrzeba wyobraźni mikrobiolożki i archeologa by stworzyć gin z połączenia kwiatów, ziół, przypraw i nostalgii. Dowiecie się też o większości składników oraz pochodzeniu przodków Marcina i Oli.

Jak smakuje Heritage Magnolia Gin?

Heritage Magnolia Gin

Heritage Magnolia Gin

Jak wiecie, ja jestem mało koktajlowy i nawet ginów próbuję najczęściej solo. Na szczęście Marcin sam mnie do tego zachęcał. No to spróbowałem.

Zapach.

Jak włożenie nosa w kosz kwiatów, cytrusów i jałowca. Magnolia, skórka cytrusów, głównie cytryny i limonki, trawa cytrynowa, nuty trawiasto-herbaciane, w tle jałowiec sosna, słodkie owoce, goździki. To jest bardzo intensywny, złożony, orzeźwiający aromat! Uwodzicielski.

Smak.

Dalej cytrusowa rześkość i goryczka. Imbir, liście czarnej porzeczki, maliny, żurawina, gorzkie zioła, kardamon, mięta, biały pieprz. Oczywiście jest też jałowiec, sosna. Średnio długi finisz o sporej złożoności.

Jeden z najbardziej smakujących mi dotąd ginów w degustacji solo.

Zapach jest jak wejście do sadu owocowego z ogrodem kwiatowym znajdującym się w pobliżu lasu. Smak to już wejście do lasu pełnego leśnych owoców i ziół.

Ile kosztuje Heritage Magnolia Gin?

Butelka ginu to 188 zł. Trunek dostępny w sklepie online 40procent.pl oraz stacjonarnie, m.in w salonie Wine & Co w Katowicach (Mikołowska 9/24), gdzie znajdziecie alkohole rzemieślnicze polecane przez 40procent.pl .

TO NIC, że GIN

Sercem receptury jest oczywiście magnolia a wśród 18 pozostałych składników można znaleźć m.in. irys florencki czy imbir.

Sercem receptury jest oczywiście magnolia a wśród 18 pozostałych składników można znaleźć m.in. irys florencki czy imbir.

Można śmiało degustować solo. Bez toniku. Bardzo intensywny, złożony czysty aromat sprawia, że można długie chwile obcować z kieliszkiem i po prostu cieszyć się zapachem tego ginu. Przy okazji można czytać książkę, grać w planszówki lub po prostu obejrzeć coś w TV. Oczywiście gin jest alkoholem przede wszystkim koktajlowym, więc w dowolnym drinku, z gin&tonic na czele przebije się jego rześki, orzeźwiający zapach, który nie da o sobie zapomnieć. Po prostu, bardzo dobry gin.

Powrót

Bądź na bieżąco!

obserwuj lub polub