Próbowaliście kiedyś świeżego Wasabi? Ja ostatnio miałem okazję i to takiego prosto z farmy. Polskiej farmy wasabi. Twórcy pierwszej polskiej wódki z tego popularnego japońskiego kłącza niedawno przysłali mi świeżutką, zieloną roślinę. Co ciekawe, smak świeżo startego wasabi różni się znacznie od tego, które zwykle dostajemy w formie zielonej masy dołączonej do sushi. Roślina po starciu na specjalnej tarce, utrzymuje świeżość zaledwie przez kilkadziesiąt minut i w tym czasie zmienia się jej smak. Na początku jest bardzo świeży, orzeźwiający, rześki. Potem stopniowo nabiera nut korzennych i ziemistych, które po dłuższym czasie przechodzą mniej przyjemne klimaty tektury tracąc większość ostrości. Wg informacji twórców – Agnieszki Firlej (właścicielka Wasabi Farm Poland – pierwszej polskiej farmy Wasabi) i Marka Fisińskiego – zawodowego szefa kuchni, podobnie jest z wódką, tyle, że ten czas jest zdecydowanie dłuższy, ale o tym za chwilę.
A skąd wziął się pomysł na ten nowy w Polsce produkt? Przede wszystkim ze znajomości świata gastronomii związanego z kuchnią azjatycką, który w Polsce spotyka się z głęboko zakorzenioną kulturą trunków wysokoprocentowych. Rozmowy z szefami kuchni i właścicielami restauracji pokazały, że Polacy wciąż szukają alkoholowego pairingu do sushi i nie tylko. Koncepcja polskiej wódki z wasabi była więc tylko kwestią czasu. Rękawice podjęli Agnieszka i Marek, którzy postanowili zrealizować projekt z jedną z destylarni.
Czym jest Wasabi Farm Vodka?
Wasabi Farm Vodka to wódka smakowa powstała w wyniku destylacji świeżego wasabi macerowanego w mieszance spirytusu zbożowego i ziemniaczanego. Wykorzystano tu wyhodowane w Polsce wasabi mazuma. Twórcy receptury chcieli połączyć charakterystyczny zapach i smak wasabi ze słodyczą i kremowością alkoholu ziemniaczanego oraz pikantnością spirytusu zbożowego. Alkohol rozlano do pokaźnych eleganckich butelek o pojemności 700 ml. Pierwsza partia wódki to 1000 szt.
Co na etykiecie?
Prosta, przejrzysta biała etykieta na froncie prezentuje nam przede wszystkim znak Wasabi Poland oraz nazwę Wasabi Farm Vodka z dopiskiem o tym, że trunek powstaje z najwyższej jakości polskiego wasabi mazuma. Informacje na tylnej etykiecie mówią o tym, że trunek warto łączyć z daniami kuchni Azji oraz należy go przechowywać w lodówce. Mimo to, po 30 dniach może stracić świeżość. Warto więc konsumować go niezwłocznie, choć oczywiście odpowiedzialnie. Zresztą, jeśli uczyć się odpowiedzialnej konsumpcji, to ten trunek jest do tego znakomity, bo nie jest łatwo wypić go wiele na raz – tak samo, jak trudno jest zjeść na raz dużą porcję wasabi. Wiem, że teraz niejeden z Was powie „potrzymaj mi piwo” i udowodni, że może być inaczej, jednak dla większości 2-3 porcje wódki z wasabi to będzie porcja maksymalna.
Jak smakuje Wasabi Farm Vodka?
Trunek jest przejrzysty, choć producent ostrzega, że może pojawiać się naturalny roślinny osad. W aromacie mamy tu bardzo dużo świeżego wasabi, chrzanu, trochę nut trawiastych, nieco gotowanych warzyw i… odrobina zapachu spalonej zapałki. Smak alkoholu jest wytrawny, jest tu bardzo dużo ostrości wasabi. Oprócz tego można wyczuć sporo chrzanu, kalarepy, pieprzu i znowu nieco siarki ze spalonej zapałki. Finisz jest bardzo długi, średnio złożony.
Wg mnie w kategorii wódek smakowych więcej niż bardzo dobry produkt. Świetnie przeniesiony przez destylat bardzo intensywny aromat i smak świeżego wasabi. W zapachu aż wierci w nosie a w smaku daje ten sam efekt, jaki pojawia się przy włożeniu do ust zbyt dużej ilości wasabi. Kto by pomyślał, że destylacja pozwoli zachować tak wiele zapachu i smaku tego niecodziennego surowca. Bardzo oryginalny i jak dla mnie jakościowo świetny produkt. Pojawiają się te klimaty siarki, nie każdemu się to spodoba, ale dla mnie one tu ciekawie uzupełniają doznania i nadają trunkowi nieco demonicznego charakteru.
Ile kosztuje Wasabi Farm Vodka?
Butelka o pojemności 700 ml to inwestycja na poziomie 249 zł. Alkohol dostępny jest w sklepie online 40procent.pl
Jeśli suszy przy sushi
Trudno wyobrazić mi sobie inną konsumpcję niż jako pairing do sushi i kuchni azjatyckiej. Jeśli będziecie korzystać z tego alkoholu podczas jedzenia, nie będzie potrzebne już używanie wasabi podanego do sushi. To, co jest w kieliszku w zupełności wystarczy. Można też zaskoczyć gości degustacją kieliszka lub dwóch przy okazji spotkań towarzyskich. Producent dopuszcza konsumpcję w shotach, choć musimy mieć na uwadze, że pozbawiamy się wtedy wyjątkowego aromatu. Rekomendowana temperatura konsumpcji to 10 stopni, w dostępnym powszechnie w hotelach i restauracjach szerokim szkle do whisky. Do domowych degustacji, np. jako akompaniament do sushi zamówionego na wynos, zachęcam do korzystania ze szkła w kształcie tulipana.